
INAUGURACJA Z DWOMA BISAMI, czyli (sprawozdawczo-refleksyjnie-recenzyjnie).
23 września 2022, godzina dziewiętnasta tego dnia. Muzycy Orkiestry Filharmonii Gorzowskiej wychodzą na scenę, zajmują miejsca za nutowymi pulpitami. Tuż po Nich, Pani dyrektor,
Joanna Pisarewicz. Wita oficjeli i nas, melomanów. Zapowiada ciekawy program na nadchodzÄ…cy sezon. Zaprasza, poleca. Mówi o najbliższym ważnym wydarzeniu: Festiwalu Muzyki WspóÅ‚czesnej im. Wojciecha Kilara. Krótko, skÅ‚adnie, bez kartki i Å‚adnÄ… polszczyznÄ…!
Sala zapeÅ‚niona. WidziaÅ‚em tylko kilkanaÅ›cie wolnych krzeseÅ‚ek. WiÄ™c dobrze! Ale, ale! Przed zapeÅ‚nianiem widowni spotkania w foyer, oglÄ…danie wystawy sukienek – materiaÅ‚y czarne i biaÅ‚e – zaprojektowanych przez
NataliÄ™ ÅšlizowskÄ…. WiÄ™c dobrze, że Filharmonia kontynuuje pokazywanie innych sztuk oprócz Muzyki!
A muzycznie? Na poczÄ…tek sezonu, jego inauguracjÄ™? Dwa utwory Ludwiga van Beethovena, jeden Franciszka Liszta.
Na początek Ludwiga van Beethovena Uwertura Corolian op. 62 z 1807 roku, będąca muzyczną ilustracją dramatu austriackiego poety Heinricha von Collina.
Czy warto znać fabułę, opowieść literackÄ…, idÄ…c „na MuzykÄ™”? Nie wiem! Ja poczytaÅ‚em i znaÅ‚em. I teraz nie wiem, czy potrafiÅ‚bym bez niej odczytać muzycznÄ… narracjÄ™ kompozytora. Ale przynajmniej wiem, że nasza orkiestra pod batutÄ… Pana PrzemysÅ‚awa Fiugajskiego pokazaÅ‚a w sposób znakomity dramat i tragediÄ™ czÅ‚owieka uwikÅ‚anego w swoje wewnÄ™trzne spory, nietrafione decyzje a w koÅ„cu Å›mierć. Tak wiÄ™c w przedstawionej Muzyce mogliÅ›my posÅ‚uchać zawziÄ™toÅ›ci, żądzy zemsty. Cóż za masywne forte, Å›wietne zatrzymania i introdukcje, umiejÄ™tne i wyważone przechodzenie z tragizmu w liryzm – z fortissimo do piano (zresztÄ… podobnie bÄ™dzie później w „piÄ…tej”). Tak wiÄ™c już na wstÄ™pie uczta muzyczna dla uszu i wrażliwoÅ›ci nas, sÅ‚uchaczy!
Panowie przesuwają fortepian na właściwe mu miejsce. A zabrzmi Koncert fortepianowy nr 1 w tonacji Es-dur Franciszka Liszta. Wykona go Pan
Paweł Wakarecy z towarzyszeniem Orkiestry FG.
Biografowie Liszta rozpisujÄ… siÄ™ na temat tego koncertu na wielu stronach książek. A w skrócie? GÅ‚ówny temat utworu powstaÅ‚ w 1830 roku. Liszt miaÅ‚ wtedy 19 lat (Chopin byÅ‚ o rok starszy, wiÄ™c w 1830, kiedy to wyjeżdżaÅ‚ z Polski miaÅ‚ 20 i dwa koncerty fortepianowe w dorobku). OstatecznÄ… wersjÄ™, takÄ… jakÄ… znamy dzisiaj, opublikowaÅ‚ Liszt dopiero w 1856 roku. PoprawiaÅ‚ nuty nawet po pierwszym wykonaniu (Weimar 1855). Dedykowany Henrykowi Litolffowi koncert miaÅ‚ być i w koÅ„cu staÅ‚ siÄ™ prawdziwym koncertem romantycznym chociażby poprzez równowagÄ™ partii instrumentu solowego i orkiestry.
I tak zabrzmiaÅ‚ w naszej sali! PodziwialiÅ›my kunszt wykonawczy Solisty, jego biegÅ‚ość palcowÄ… (Liszt byÅ‚ niezrównanym wirtuozem i pisaÅ‚ „pod siebie”, by móc siÄ™ popisywać). WiÄ™c wirtuozeria, umiejÄ™tność budowania napięć (od gÅ‚oÅ›nych, mocnych pasaży po refleksyjność), opowiadanie melodiÄ… (cantabile), wspóÅ‚praca z OrkiestrÄ…. Tutaj chociażby z klarnetem (
Grzegorz Tobis)…
Franciszek Liszt wprowadziÅ‚ do partytury triangel (trójkÄ…t – instrument perkusyjny). Jakże sÅ‚usznie, bo ileż dodaÅ‚ nastroju, przestrzeni. To takie niecodzienne w symfonice, ale przecież ile dodaje pogodnoÅ›ci. GdzieÅ› czytaÅ‚em, że Edward Hanslik nazwaÅ‚ ten koncert (owszem, przeÅ›miewczo) – „Triangle Concert”.
Wprawdzie Koncert skÅ‚ada siÄ™ z trzech oznaczonych części: Allegro maestoso, Quasi Adagio – Allegro vivace – Allegro animato i Allegro marziale animato, ale intencjÄ… Liszta byÅ‚o, żeby je grać bez pauz. I tak też wykonano w naszej Filharmonii.
Jakże zasÅ‚użone brawa dla Solisty i Orkiestry. WywoÅ‚any brawami Pan PaweÅ‚ Wkarecy zagraÅ‚ bis (solo). I jak to zwykle bywa, zgadywaliÅ›mym cóż to byÅ‚ za utwór. Bo nie jakiÅ› bardzo znany. PiÄ™kny bardzo! Ja optowaÅ‚em za którymÅ› Consolacion. I jak później powiedziaÅ‚ sam wykonawca, byÅ‚em blisko, ale nie! To niewielki utwór dwojga autorów: Liszta z Schuberta – nie zapamiÄ™taÅ‚em tytuÅ‚u… (!)
Przerwa. WiÄ™c spotkania, rozmowy, komentarze…
Po niej „PiÄ…ta” – Ludwig van Beethoven V Symfonia op. 67 w tonacji c-moll, lata tworzenia 1804-1808. Premiera 22 grudnia 1808 roku w wiedeÅ„skim Theater an der Wien.
Nie do koÅ„ca wiadomo, czy to anegdota, czy prawda, którÄ… opisaÅ‚ pierwszy biograf Beethovena – Anton Schindler. Ponoć o pierwszych czterech nutach sam Kompozytor miaÅ‚ powiedzieć: „Tak oto los puka do drzwi”. StÄ…d „PiÄ…ta” ma przydomek „Symfonia losu”. Beethoven, podobnie jak Fryderyk Chopin, unikaÅ‚ nadawania jakichÅ› literackich znamion czy przypisywania dzieÅ‚om pozamuzycznych znaczeÅ„ swoim utworom. No, ale już tak zostaÅ‚o. Z tym „losem”.
DzieÅ‚o Ludwiga wczorajszego wieczoru wykonane znakomicie, ze wszystkimi niuansami, których przecież jesteÅ›my osÅ‚uchani – wszak bez znajomoÅ›ci tej Symfonii, jak powiedziaÅ‚ mój sÄ…siad w rzÄ™dzie „K” – „nie ma melomana”.
„Znakomicie”, „Å›wietnie”, „cudnie”, „piÄ™knie” – daÅ‚o siÄ™ później sÅ‚yszeć w foyer. StÄ…d bis. I też w najwyższej, niezmÄ™czonej formie! Brawo!
Åšmiem twierdzić, że byÅ‚ to jeden z najlepszych koncertów w historii naszej Filharmonii. Owszem – dotÄ…d najlepszym dla mnie ( i owszem – subiektywnie) byÅ‚ ten z I SymfoniÄ… e-moll op. 39 Jeana Sibeliusa pod
MonikÄ… WoliÅ„skÄ… (przepiÄ™kne solo na klarnecie Waldemar Å»arów – nie do zapomnienia!).
W tomiku „Ad libitum” zawarÅ‚em taki tekst i niech bÄ™dzie na dzisiaj komentarzem do owego „pukania w drzwi”:
Wiolonczelistce – Kasi W.
7. PrzychodzÄ™ do ciebie z V SymfoniÄ… c – moll Op.67 Ludwiga van Beethovena
g, g, g, es / f, f, f, d
gdzieś czytałem że to osiem najważniejszych nut Wiedeńczyka
So pocht das Schicksal an die Pforte
Tak oto los puka do drzwi
Ale nie wszyscy wierzÄ… Antonowi Schindlerowi
który ponoć zapisaÅ‚ te sÅ‚owa kompozytora
– nie zmienia to faktu, że motyw losu
już na zawsze przylgnął do piątej
I kiedy jej słucham widzę podkradający się cień
Staje przed drzwiami
przede mnÄ…
za mnÄ…
przenika
wywołuje ciarki
Bo jeśli los to myślę nieszczęście
Przecież nie zawsze
Bo modlę się i liczę na łaskawy
Kilka dni wstecz ostatni dzień roku 2014
Życzenia sztuczne ognie wybuchy petard
radość obejmowania się śmiechy
alkohol
Charles Bukowski napisał
witanie Nowego Roku zawsze mnie przeraża
Mnie także
Co niesie za sobÄ…
przed sobÄ…
w sobie
o jakich tajemnicach będę wiedział za rok
Jeśli przeżyję
Z. Marek Piechocki
foto Filharmonia Gorzowska
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
25 września 2022 09:47, Marek Z. Piechocki