






Marian Łazarski, Lucjan Lebiedź, Marian Pikulski, Leszek Szyszłowski, Ireneusz Ilnicki, Janina Trojan, Henryk Jarmołowicz, Andrzej Ligenza, Leonard Olechnowicz i Lech Dominik to autorzy zdjęc zaprezentowanych przez Gorzowskie Towarzysztwo Fotograficzne w Małej Galerii przy ul. Chrobrego. Wystawa otwarta 4 lutego nosi tytuł „Ludzie Stilonu”.
Wśród gorzowian krąży powiedzenie, że „Kto w Stilonie nie pracował, to i tak ze Stilonu pochodzi”. I to powiedzenie oddaje znaczenie zakładu, który w szczytwym momencie zatrudniał 10 tys. ludzi. Oferował swoim pracownikom mieszkania, stworzył technikum chemiczne, przedszkola, ośrodki wypoczynkowe czy dom kultury. Stilon ruszył 7 lipca 1951 r. i stał się znany w całej Polsce z produkcji taśm magnetofonowych, szpulowych amatorskich i profesjonalnych wykorzystywanych przez rozgłośnie radiowe. W mieście zasłynął również ze sportu i drużyn: piłkarzy ręcznych, nożnych, siatkarzy, holeistów, koszykarek czy waterpolistów.
Wystawa „Ludzie Stilonu” jest retrospektywną, zrealizowaną ze zdjęć wykonanych 3 i 4 kwietnia 1986 r.
– Te zdjęcia zostały zrobione na plenerze fotograficznym z okazji 35-lcia Stilonu. Muzeum Stilonowskie w porozumieniu z członkami towarzystwa fotograficznego zorganizowało plener dwudniowy – mówi prezes GTF Marian Łazarski. – Wszyscy, którzy się tam zgłosili, mieli swojego przewodnika i mogli fotografować, ale tylko ludzi przy pracy. Samego zakładu nie wolno było robić. Zgodę na to mieli tylko specjalnie zamówieni fotoreporterzy. Tak więc na plenerze 11 ludzi zrobiło 130 zdjęć w dwa dni. Wystawa była pokazana w czerwcu na Dzień Chemika w Muzeum Stilonowskim.
Ponieważ zdjęcia się zachowały, rok temu z okazji 70-lecia fabryki, żyjący stilonowcy wpadli na pomysł, by to uczcić. – Dyrektor Gramza zatelefonował do mnie z pytaniem, czy mamy jakieś zdjęcia. Przyszedł tu i wybrał 34. A z panem Andrzejem Erdmanem wpadliśmy na pomysł, żeby pokazać to, co jest. I tak powstała wystawa, którą uzupełniają moje fotografie robione 4-5 lat później, gdy Stilon przejęła spółka Rhodia. Wiedziałem, że to są maszyny, które pamiętają początki fabryki, dlatego znalazły się na wystawie – wyjaśniał Marian Łazarski.
Zaznaczył, że najtrudniejszą sprawą było podpisanie zdjęć, bo dziś nikt nie potrafi rozpoznać utrwalonych na nich postaci. Stąd pod zdjęciami widnieją tylko nazwiska ich autorów.
Koniecznie zobaczcie „Ludzi Stilonu”, może rozpoznacie na zdjęciach kogoś z Waszych znajomych lub bliskich.
Montaż wystawy, którą można oglądać do marca, wykonał Bogdan Bloch.
Tekst i foto Hanna Kaup
« | grudzień 2023 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |