






4XI2020.
W minionym tygodniu kobiety, wczoraj sfera gastronomiczna, a dziś szkoły. Tak wygląda lista niezadowolonych z posunięć Rządu RP. W imieniu pracujących w oświacie poseł Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic przyjechała dziś do Lubuskiego Kuratorium Oświaty w Gorzowie, by dokonać kontroli poselskiej.
Wizyta została podyktowana decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej, że będzie „wyciągało konsekwencje przewidziane prawem wobec nauczycieli uczestniczących w protestach (związanych z zaostrzeniem przepisów dotyczących przerywania ciąży)".
Postawą MEN i Lubuskiego Kuratorium Oświaty – poza nauczycielami – zbulwersowani są uczniowie i ich rodzice, ale o 14.30 tylko nieliczni pojawili się przy kuratorium na spacerze w obronie Wolnej Edukacji. Za to było dużo policji, którą wspierali funkcjonariusze Straży Miejskiej, a w pobliskich uliczkach w gotowości stały aż trzy wozy policyjne. Na wstępie wylegitymowano jedną z uczennic i uprzedzono, że jeśli pojawi się ktoś z młodzieży poniżej 16 r.ż. bez dorosłego opiekuna, to będą kierowane wnioski do sądu.
KONTROLA POSELSKA
Po wymianie zdań między funkcjonariuszami a poseł Kucharską-Dziedzic, wyjaśniła dziennikarzom, o co chodzi w jej kontroli.
- Z dyrektorów szkół robi się oficerów politycznych dobrej zmiany i donosicieli na społeczność szkolną – zaczęła. – W związku z otrzymanymi przeze mnie skargami od lubuskich nauczycieli i dyrektorów szkół dotyczącymi łamania ich konstytucyjnego prawa do prywatności, wolności przekonań oraz ich wyrażania podczas pokojowych manifestacji w czasie wolnym od pracy, zdecydowałam się przeprowadzić dzisiaj kontrolę w Lubuskim Kuratorium Oświaty. Idę z kontrolą poselską, by zbadać, jaką korespondencję prowadziło Kuratorium z Ministerstwem Edukacji, z Ministrem Edukacji i Nauki oraz ze wszystkimi dyrektorami szkół. Ponieważ docierają do nas sygnały i wypowiedzi publikowane w mediach, które dotyczą: zbierania danych wrażliwych przez dyrektorów szkół na polecenie kuratorium, dotyczących działalności, poglądów i zachowań zarówno nauczycieli po godzinach pracy, jak i uczniów. Nie można takich informacji zbierać. Jeśli takie polecenia wychodzą ze strony kuratoriów w kraju do dyrektorów szkół, to jest to robienie z nich oficerów politycznych na wzór tego, co było w PRL-u. Inne kwestie dotyczą zastraszania nauczycieli i uczniów. Grozi się im jakimiś nieokreślonymi postępowaniami dyscyplinarnymi, związanymi z tym, co robią po zajęciach szkolnych i prywatnie, jakoby mieli łamać jakieś przepisy o prawie oświatowym.
Anita Kucharska-Dziedzic wyraziła też niezadowolenie z faktu, że uczniom uniemożliwia się wzięcie udziału w lekcjach zdalnych, dlatego że mają jakieś awatary czy symbole. – To jest ograniczanie konstytucyjnego prawa do edukacji – podsumowała. – Podobnie jest z prezentowaniem swoich poglądów i uczestnictwem w życiu publicznym, chociażby w kwestii zgromadzeń. Przed chwilą mieliśmy tu interwencję policji, która dopytywała się i legitymowała uczestników w sprawie zgromadzenia, spaceru, organizatora. Mamy do czynienia z sytuacją, w której stan prawny jest taki, że ograniczanie prawa do zgromadzeń może odbywać się tylko na podstawie ustawy, a my takiej nie mamy. Jest tylko rozporządzenie.
Jak miała wyglądać kontrola?
- Będę się domagać udostępnienia, skopiowania całej korespondencji pomiędzy kuratorium a MEN oraz kuratorium a dyrektorami szkół w okresie od wydania wyroku przez TK do dzisiaj. Mam wysyłane przez nauczycieli i dyrektorów szkół z województwa listy od pani kurator zamieszczane w Librusie, czyli dzienniku elektronicznym, więc chcę zobaczyć te kopie, bo muszę sprawdzić, czy w przypadku tej korespondencji nie nastąpiło po pierwsze: przekroczenie uprawnień, a po drugie: nawoływanie do przeprowadzenia czynności niezgodnych z prawem – zaznaczyła. – Pan minister Czarnek ma immunitet poselski, więc póki co nie może być pociągnięty do odpowiedzialności, natomiast pracownicy kuratorium i ministerstwa poprzez nawoływanie do przestępstwa pociągnięci do odpowiedzialności być muszą. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że aby pracować w szkole, nie wolno być osobą karaną. W momencie, kiedy się straszy jakimkolwiek postępowaniem nauczycieli, to straszy się ich tym, że za chwileczkę nie będą mieli pracy. A my posłowie musimy sprawdzić czy tego typu zachowanie to nie jest domena ministerstwa.
NIE DADZĄ SIĘ ZASTRASZYĆ
Na spacerze pojawiła się też poseł PO Krystyna Sibińska, która podpowiedziała, że działa już Sieć Obrony Protestujących, a także przewodnicząca ZNP Barbara Zajbert, która przyniosła podpisany przez prezesa ZNP Sławomira Broniarza komunikat z 3 listopada. Jego tytuł brzmi: „Nie damy się zastraszyć!” Oto treść:
„Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec prób zastraszania nauczycieli i dyrektorów, jakimi są wypowiedzi i wpisy przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej, a także niektórych kuratorów oświaty dotyczące ograniczania praw obywatelskich.
• Nikt nie ma prawa zastraszać nauczycieli, dyrektorów i pracowników oświaty!
• Minister edukacji nie ma prawnych możliwości nakładania kar dyscyplinarnych, porządkowych oraz jakichkolwiek innych form odpowiedzialności.
Bronimy i będziemy bronić nauczycieli i pracowników oświaty! Nie damy się zastraszyć! Przypominamy, że podobna sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku podczas strajku, kiedy niektórzy kuratorzy oświaty zbierali informacje o strajkujących pracownikach.
Jeszcze raz podkreślamy: Nie damy się zastraszyć!
W obronie nauczycieli podejmujemy zdecydowane kroki prawne oraz współpracę z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. W trybie pilnym występujemy także do kuratorów oświaty o przekazanie informacji, na jakiej podstawie prawnej zbierają dane od dyrektorów.”
EFEKT KONTROLI
Jaki był efekt kontroli poselskiej? Anita Kucharska-Dziedzic opublikowała wnioski na portalu społecznościowym. Oto one:
„To się nie dzieje naprawdę!!!” – skomentowała na wstępie i dodała: „Po mojej kontroli poselskiej w Kuratorium Oświaty w Gorzowie Wielkopolskim dowiedziałam się, że:
Primo: tylko jeden dyrektor szkoły DONIÓSŁ na swoich uczniów i zapowiedział wyciągnięcie wobec nich konsekwencji za udział w manifestacji - to Zbigniew Kościk, dyrektor III Liceum Ogólnokształcące im. prof. T. Kotarbińskiego w Zielonej Górze, jednocześnie radny sejmiku województwa lubuskiego z ramienia Prawo i Sprawiedliwość.
Secundo: tylko jeden samorządowiec ZADZWONIŁ Z DONOSEM do Lubuskiej Kurator na dyrektora/nauczyciela ze swojego miasta - to Sylwia Łaźniewska, burmistrz Dobiegniewa (…), która jednocześnie odbyła rozmowę z osobą, na którą doniosła.
Tetrio: pani lubuska kurator Ewa Rawa podjęła, jak to określiła, „czynności wyjaśniające” i jak pisze w liście do ministra Przemysława Czarnka: „przeprowadziłam rozmowę z [...], zażądałam, aby w formie pisemnej wyjaśniła okoliczności swojego udziału w manifestacji [...], przeprowadziłam szereg rozmów telefonicznych, m.in. z przedstawicielami samorządu lokalnego oraz zweryfikowałam wpisy i materiały filmowe umieszczone na portalach społecznościach [pisownia oryginalna], dotyczące demonstracji, w której uczestniczyła pani...”
Pani Kurator zapewniła jednocześnie ministra Przemysława Czarnka, że ma „zamiar reagować szybko i stanowczo na wszelkie sygnały świadczące o niewłaściwych zachowaniach nauczycieli.”
Hanna Kaup
« | grudzień 2023 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |