6X2020.
Najważniejsze w życiu człowieka jest zdrowie. Każda choroba pozostawia w nas ślad. Jedni od razu się poddają, załamują i rezygnują z dotychczasowego trybu życia, odsuwają od znajomych, zamykają w domach, inni podejmują walkę o powrót do normalności i aktywności. W świecie, w którym zwycięża kult piękna, pewne diagnozy są dla pacjentów jak wyrok. I choć przez lata dużo się zmieniło w medycynie, wciąż niektóre schorzenia stanowią dla wielu temat tabu.
Pamiętam, jak kilka lat temu na jednej z konferencji Dziennikarzy dla Zdrowia pojawiła się Fundacja StomaLife i jeden z pacjentów, dość młody mężczyzna, który tłumaczył, że ze stomią można żyć niemal bez ograniczeń. Słuchałam go z zainteresowaniem i podziwem, i choć czułam zadowolenie, że medycyna potrafi pomóc w poprawie komfortu życia, to jednak współczułam, bo widziałam, że choroba niesie ze sobą ograniczenia i wymaga dyscypliny.
Wczoraj, 5 października, obchodzono krajowy Dzień Stomika. Był on jednocześnie tzw. coming outem gorzowianki, która przez ponad 30 lat borykała się ze związanym z porodem uszkodzeniem dna miednicy i po piątej w ciągu dwóch lat operacji musiała poddać się wyłonieniu stomii.
- Przez wiele miesięcy nie chciałam o tym słyszeć, odganiałam tę myśl jak natrętną muchę, wierzyłam, że na pewno można uaktywnić mój organizm w inny sposób – mówi
Mirela Bornikowska, która próbowała chyba wszystkich możliwych metod, by ustrzec się przed stomią. – Przez krótką chwilę wydawało mi się, że każda z nich niesie poprawę. Niestety, były to tylko złudzenia. Każdy kolejny dzień, tydzień, miesiąc przeradzał się w coraz większy ból i koszmar nie do opisania. Okres ten próbowałam przeżyć na opoidach z Poradni Leczenia Bólu, bo żadne inne środki nie pomagały. O tych miesiącach chciałabym jak najszybciej zapomnieć, bo były to średniowieczne tortury, trwające czasem kilka dni i nocy bez przerwy.
8 czerwca Mira została przyjęta na oddział poznańskiej kliniki. Operował ją profesor
Tomasz Banasiewicz.
– Stomię zaakceptowałam od momentu, gdy wybudzona z narkozy dotknęłam swojego brzucha. Gdy poczułam, że boli mnie tylko rana pooperacyjna, a stare demony ucichły. Chciało mi się śpiewać i tańczyć z workiem przyklejonym do brzucha – wspomina.
Gorzowianka bardzo szybko wróciła do aktywności i potwierdza to, co mówił mężczyzna na konferencji, że ze stomią może robić wszystko: pływa – łącznie z morsowaniem w wodospadzie Podgórnej w Przesiece pod Karpaczem – chodzi po górach, jeździ na rowerze, korzysta z sauny.
Szybko weszła też w środowisko stomików. Na zaproszenie Fundacji StomaLife spędziła weekend w Puszczy Kampinoskiej, gdzie nawiązała relacje z innymi pacjentami oraz organizatorami. Została moderatorem strony fundacji. To po powrocie stamtąd zakiełkował w niej pomysł na napisanie Hymnu Stomików, który miał być niespodzianką z okazji Gali Finałowej V Edycji Plebiscytu stomaPERSONA.
Mirela Bornikowska przyznaje, że zdarzyło się to pod wpływem prawdziwej weny, bardzo szybko.
– Starałam się, by każda z trzech zwrotek miała swoje przesłanie podobne do życia stomika: strach przed brakiem akceptacji, wstyd przed ujawnieniem znajomym tego strasznego sekretu, potem wspomnienia koszmaru nie do opisania związanego z cierpieniem i zwrotka ostatnia: nadzieja na zrozumienie u osób z grona dalszego niż rodzina. Wreszcie, wielki happy end życia bez bólu, którego znowu jesteś panem i tylko od twojej kreatywności i chęci zależy, na ile aktywne ono będzie – zdradza autorka hymnu, do którego muzykę zgodził się udostępnić fundacji zespół Happysad. Dzięki zaangażowaniu profesjonalnych muzyków z Łodzi i Fundacji StomaLife powstał teledysk, który zyskuje popularność na YouTube.
Dziś Mirela wróciła do domu z pięknym bukietem kwiatów, który otrzymała wczoraj na Gali Finałowej V Edycji Plebiscytu stomaPERSONA. Jest pełna dobrych myśli i chce żyć, jak dawniej, tzn. wreszcie lepiej, bo bez bólu. I ja wierzę, że to jej się uda, bo medycyna medycyną, ale przede wszystkim ważne jest podejście pacjenta, który chce walczyć. I kiedy zwycięża, nie zapomina o innych tak jak Mirela Bornikowska czy wcześniej kobieta z męskim sercem Adriana Szklarz – daje siebie innym, pokazując, jak można przepędzić demony depresji i bólu i stanąć twarzą w twarz ze światem, którego wcześniej się obawiała i pewnie też wstydziła.
A teraz przeczytajcie, jak opisała zmagania osób ze stomią i zobaczcie teledysk, który powstał dzięki niej. Link znajdziecie na dole.
Hymn Stomików
Co pomyślisz dziś o mnie,
kiedy powiem Ci że mam stomię
Spuścisz wzrok czy odwrócisz głowę
Może twarzy zachmurzysz połowę?
Może twarzy zachmurzysz połowę?
Ale zanim pójdę
Ale zanim pójdę
Ale zanim pójdę chciałbym powiedzieć Ci że
Na ból nie pomoże miś ani kwiaty
Bo ból to diabeł rogaty
Kiedy boli, wtedy jedno płacze
Bo ból po drugim skacze
Z bólem to żaden film w żadnym kinie
Ani róże, ani całusy małe duże
Tylko miłość, kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze.
Ile było rozpaczy
Gdy myślałeś, że już nie da się inaczej
Ile nocy bezsennych do rana
Gdy twe ciało to jedna jest rana
Gdy twe ciało to jedna jest rana
Ale zanim pójdę
Ale zanim pójdę
Ale zanim pójdę chciałbym powiedzieć Ci że
Stomia to jest pluszowy miś
To są kwiaty
Odchodzi diabeł rogaty
Zapominasz, że jedno płacze
Serce Ci z radości skacze
Stomia to taka proteza mała
Czyli worek, który jest blisko Twego ciała
Stare życie, które było na raty
Nowe wita cię bez straty.
Co pomyślisz więc o mnie,
kiedy wiesz już że mam stomię?
Nie patrz na mnie jak na kogoś obcego
Nadal przecież jestem Twoim kolegą
Nadal przecież jestem Twoim kolegą
Teraz sobie pójdę
Teraz sobie pójdę
Teraz sobie pójdę tam, gdzie powiedzie mnie los
Pójdę na łąkę przez las
Tam gdzie kwiaty
A może kozioł brodaty
Tam gdzie rzeka
Się mieni i kusi
Stomik może wszystko
A nic już nie musi.
Pójdę nad morze i w góry
Będę leżec i patrzeć na chmury
To jest miłość, kiedy nikt nie spada w dól
Dwoje wspina się do góry
Wszędzie z Tobą pójdę
Wszędzie z Tobą pójdę
Wszędzie z Tobą pójdę tam, gdzie powiedzie mnie los
Pójdę na łąkę przez las
Tam gdzie kwiaty
A może kozioł brodaty
Tam gdzie rzeka
Się mieni i kusi
Stomik może wszystko
A nic już nie musi.
Pójdę nad morze i w góry
Będę leżeć i patrzeć na chmury
To jest miłość, kiedy nikt nie spada w dół
Dwoje wspina się do góry.
https://www.youtube.com/watch?v=KwS_beg_4GE&feature=youtu.be&fbclid=IwAR2AZisikWJ3p1siKjuJb4vCxi8ASovbTCTfl5sNRdMlVdigUn2-gNAQ0PE
Hanna Kaup
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Milion dla filharmonii
W środę 6 grudnia 2023 r. marszałek Marcin Jabłoński spotkał się z dyrektor Filharmonii Gorzowskiej Joanną Pisarewicz.
W projekt budżetu Samorządu ...
<czytaj dalej>Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>Nie zawłaszczać mitu założycielskiego Lubuskiego
- Nie wierzę w tę inicjatywę – mówi o spotkaniu dotyczącym Nowej Umowy Paradyskiej marszałek województwa lubuskiego Marcin Jabłoński.
W poniedziałek, ...
<czytaj dalej>